poniedziałek, 7 marca 2011

Nauka jest wszędzie

Nie wiem jak wy, ale ja mam totalnie dość stoisk targowych. Właściwie nie widziałem wielu ekspozycji, które robiłyby na mnie wrażenie. Owszem, są coraz lepsze graficznie i jakościowo systemy wystawiennicze, przaśny i chałupniczy styl spotyka się rzadko.

Ale jednak to wciąż są roll-upy z uśmiechniętymi ludźmi płci obojga. Z komputerami, książkami... wystudiowane, nienaturalne, upozowane. Czemu sobie nie pozwolić na odrobinę luzu? Czy odwiedzająca targi młodzież naprawdę nie kupi czegoś, co ma choć trochę autorski wymiar?

Nasza akcja Nauka jest wszędzie jest właśnie taka: nasza, przez nas wymyślona i wykonana. I to nie jest nasze ostatnie słowo! Jeśli nauka jest wszędzie, to pewnie boimy się otworzyć lodówkę, bo... No i o to idzie: wzięliśmy stare lodówki z akademików i stanowią teraz element wyposażenia stoiska. A efekt? Sami zobaczcie:

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Uniwerek pogrążą się - kuźnia magistrów. Kształci kiepskich humanistów, w absolutnym nadkomplecie, kształci średnich specjalistów. Patrząc przez pryzmat pieniądza kandydatów na studia przyjmuje, jak leci. Wykładowcy mają zakaz oblewania idiotów. I idioci kończą studia. A cala instytucja pogrążona jest w zawiłości polityczne, co terz, przed i po wyborach, dostrzeżemy. I firmuje to lodówka...